Często obserwuję u moich klientek, z którymi pracuję metodą ustawień systemowych, że z grzecznych, ułożonych dziewczynek przeistaczają się może nie w kobiety niegrzeczne, ale kobiety wyrażające swoje emocje, wszystkie emocje, czyli także te mniej lubiane przez otoczenie
Złość, skumulowana przez lata, bez możliwości ujścia widocznie podnosiła już pokrywkę… Teraz mniej lub bardziej delikatnie się ulatnia, być może lekko potrząsając garnkiem
Mnie ten fakt niezmiernie cieszy – że złość wreszcie się ulatnia, pytanie tylko, czy mogę się spodziewać reklamacji ze strony mężów lub partnerów?
A bardziej na serio – spokojnie, to przejściowy stan. Bywa tak, że po latach tłumienia trudnych, tak zwanych negatywnych emocji, gdy już damy sobie na nie zgodę, zaczynają się z nas wylewać dość szerokim strumieniem. Być może następuje wręcz wahnięcie w drugą stronę. Po chwili wszystko się ustabilizuje, nadmiar znajdzie ujście i teraz, gdy potrafimy już delikatnie dawać jej upust na bieżąco, nie nagromadzi się i nie będzie buchać dookoła
Złość to też emocja, to też prawda o nas. Nie ma jej co unikać, czy się jej wstydzić. Trzeba jedynie przyjrzeć się temu, co nas złości i usunąć przyczynę… Bo złość pokazuje nam, że coś w naszym życiu jest nie-halo… Trzeba zrobić, żeby było „halo” i po sprawie! Jak to zrobić? Spokojnie, ta wiedza sama do Was przyjdzie
Powodzenia!
PS. Może już dość braku równowagi w braniu i dawaniu?… Może już dość siedzenia cicho, gdy ktoś nas źle traktuje?… Może już dość zabiegania o czyjąś miłość lub uwagę?… Może już dość…?…